Mój narzeczony nie okazuje przy tym za dużo entuzjazmu, a wręcz jest to dla niego drażniące i co za tym idzie popada w wielką irytację... Dlatego ubolewam nad tym, że nie dość, że brak mi dobrego sprzętu, to jeszcze na dodatek fotografa.
W sobotę wracam do Niemiec. Czas naprawdę szybko leci. Jak to mówią - wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. :( Źle mi z tym, że znowu muszę zostawić moich rodziców, mój dom. Jestem do nich bardzo przywiązana i co pożegnanie, to większy ból. Ale muszę pogodzić się z faktem, że nie jestem już małą dziewczynką i czas zacząć prowadzić dorosłe życie. Ten czas prędzej czy później i tak by mnie nie ominął. Więc nie ma co się rozczulać..
Odnośnie outfit'u - prostota. Którą również ubóstwiam! :) No i moje rozwichrzone włosie - wprost nie mogłam się tym zdjęciem z Wami nie podzielić ^^
PS. Nie zwracajcie proszę uwagi na ich kondycję - wiem, że proszą się o szampon ale trwa proces regeneracji po zimie. Jestem tak cholernie naelektryzowana, że kopie mnie prąd 10 razy dziennie (naprawdę nie wyolbrzymiam!) i to boleśnie! "Kopię" swojego psa, mamę, dostaję "baty" od samochodu, uchwytu od lodówki - nawet od zlewu! Co jest grane? Może któraś z Was ma podobny problem, albo sposób na "rozładowanie"? Bo ja już sobie z tym nie radzę :(
Ponownie wieczorową porą - jestem jakoś lepiej skupiona.
Do następnego!
agNeSSka**
peleryna - sh
leggi - szafa.pl
koturny - allegro.pl
oksy - C&A %
torba - New Yorker
turban/opaska - Bershka %
i wersja druga :)
lisia kita - Jukon
chanelka
Które wydanie jest według Was ciekawsze? :)
świetny zestaw!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o to kopanie prądem, to mam ten sam problem;/. Strasznie mnie to irytuję. Ja próbowałam jednego sposobu- rozpyliłam, od wewnętrznej strony czapki, lakier do włosów oraz przeczesałam włosy szczotką z mała ilością lakieru do włosów, trochę to pomogło, ale żadnych rewelacyjnych efektów nie dało. Jeśli znajdziesz jakiś bardzo efektywny sposób to proszę daj mi znać, pozdrawiam ;)
Co robisz w Niemczech, pracujesz studiujesz...? :)
OdpowiedzUsuńElegancko i drapieżnie :)
OdpowiedzUsuńUczę się i pracuję. :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw. w tym roku jakoś jestem mało naelektryzowana ale rok temu to było coś masakrycznego i powiem że nic z tym nie robiłam .. jedyne co to polecam związać włosy ^^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam karo
śliczna chanelka z kitą! :)
OdpowiedzUsuńsuper, super! obie wersje świetne ale jednak Twoje dłuuugie włosiska zwyciężają ;))
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych :)
Nice style..you almost look like the Olsens
OdpowiedzUsuńThanks! :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką panterki, ale tą pelerynę sama chętnie bym założyła :D A buty ahhhh :D
OdpowiedzUsuńZapraszam www.dolcegabanka.blogspot.com :D
Genialna peleryna, oba zestawy fajne, ale jakbym już miała wybrać jeden to pierwszy
OdpowiedzUsuńNa pelerynę mi to nie wygląda ale luźny swetro coś- tak:P W dodatku to "coś" szalenie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNazwałam sobie TO w ten sposób, bo u dołu jest zorkloszowany i przypomina mi ją :)
OdpowiedzUsuńDziękuje wszystkim!
Moim faworytem jest pierwsze. Jest mocno w klimacie lat 80 i wlasnie tak spiete wlosy mi sie kojarza z tymi latami. Genialnie wygladasz :)
OdpowiedzUsuńTa peleryna mnie zabiła :D
OdpowiedzUsuńBoska! Z turbanem ciekawiej.
Cudne stylizacje. Obserwuję już
Zapraszam do mnie, Inka.
obydwa bardzo fajne, podoba się mi ! ale wolę Cie w rozpuszczonych włosach ;)
OdpowiedzUsuńStraszliwie mi się podoba :D fajnie podobierałaś czarną resztę.
OdpowiedzUsuńprzeslicznie wygladasz.
OdpowiedzUsuńekstra zestaw:*