Witajcie :)
Tak tak, dnia 13-stego lutego 21 lat temu przyszla na swiat taka mala przemadrzala istotka,
ktora po dzien dzisiejszy mysli, ze zmieni swiat.
Czyli mowa o mnie ^^
W sumie urodziny obchodzilam wczoraj
lecz niestety obeszlo sie bez zdjec.
Swieczki zdmuchnelam rowniez wczorajszego dnia
- mysliscie, ze pomimo tego zyczenie moze sie spelnic?
Dzisiaj natomiast,
w faktyczny dzien moich urodzin
robilam to na co mialam naprawde ochote,
a moj narzeczony biedny godzil sie na wszystko hehe.
Tak wiec zaczelismy dzien
w Ikei na zakupach
(to sprawia mi naprawde ogromna przyjemnosc!),
nastepnie pojechalismy do Monachium na spacer
i na male zakupy do Zary.
Z niej oczywiscie wywlec cos musialam, bo inaczej bylabym chyba chora
- kupilam przepiekne buty,
ktore staly sie moja absolutna miloscia!
Kupilam je za urodzinowe pieniadze,
takze traktuje je jako prezent.
A zakonczylismy dzien w barze meksykanskim
na hamburgerze i frytkach.
W domu zjedlismy male przekaski
i teraz czuje sie jak napompowany balonik ^^
Zaluje, ze tego dnia nie moglam spedzic w Polsce
ale jeszcze sobie odbije.
Mam dla Was rowniez dobra wiadomosc :)
Mysle, ze pod koniec tego tygodnia
pojawia sie juz zdjecia moich 4 katow.
Mieszkam zupelnie normalnie
aczkolwiek uwazam, ze na moim blogu i notka o tym jak mieszkam powinna znalezc tu swoje zasluzone miejsce :)
I male podsumowanie prezentow urodzinowych:
(z torba zdazyliscie sie juz zapoznac ;)
Obie rzeczy pochodza z Zary.
Pozdrawiam serdecznie! :)
agNeSSka**