Nie jestem jakas wielka milosniczka piwa
ale skoro mieszkam na Bawarii, to mysle, ze byl to wrecz obowiazek pojawic sie na Oktoberfescie. :)
W zeszlym roku obiecalam Wam, ze tym razem pojawie sie w Dirndl (bawarskiej sukience)
ale ze wtedy mniej wiecej o tej samej porze mielismy przeprowadzke nie mialam czasu znalezc tej odpowiedniej.
Ale w tym roku, gdy zaczna sie wyprzedaze tegorocznych modeli specjalnie pojedziemy do Monachium :) i juz w przyszlym roku zaprezentuje sie Wam niczym jak prawdziwa Bawarka :)
Co prawda sukienki nie mialam ale koniecznie zalezalo mi na tym
aby choc troszeczke upodobnic sie do tlumu - pomyslalam, ze zaloze skorzane kowbojki, ktore przywodza mi na mysl Lederhose (skorzane bawarskie spodnie), do nich dopasuje spodnie i torebke, a uwienczeniem calosci byl obszerniejszy welniany sweterek, ktory wiele dziewczat zaklada do bawarskich sukienek. W takim stroju naprawde nie czulam sie obco :)
Tym razem mam dla Was kilka zdjec z wnetrza namiotu - czyli w sumie serca calego festynu.
Owych namiotow stoi kilkanascie, kazdy jest na swoj sposob oryginalny, sprzedaja w nich inne marki piw i caly wystroj na zewnatrz jak i w srodku jest unikalny.
Atmosfery panujacej w srodku nie da sie opisac, to po prostu trzeba przezyc :)
Mase smiechu, zabawy i doslownie zero stresu.
Polecem - najlepsze lekarstwo na jesienna chandre ;)
Ps. Podobny post pojawil sie w ubieglym roku KLIK .
Pozdrawiam serdecznie
agNeSSka**
I love your hat!
OdpowiedzUsuńwww.fashioncontainer.com
Nie lubię piwa, ale chętnie bym to kiedyś przeżyła:)
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie.
Mój świętej pamięci przepity kapelusik za 18 euro ;,( Snif, snif....
OdpowiedzUsuńgenialne święto :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć tak wspaniałej przygody :) W tym kapeluszu wkomponowałaś się idealnie :D
OdpowiedzUsuńpięknie! :)
OdpowiedzUsuńpolecam cudowne marynarki idealne do jesiennych stylizacji! :)
Również nie przepadam za piwem, jest gorzkie i niedobre ale na takiej i prezie chętnie bym się pojawiła :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądasz.
Całuje Tina :*
Lubię piwo, ale te niemieckie nie za specjalnie... Jednak nie ukrywam, że chciałabym się na takiej imprezie pojawić, na pewno ma niepowtarzalny klimat :)
OdpowiedzUsuńWow, swietne zdjecia! Bylam kiedys na Oktoberfest, ale jako zupelna malolata, niewiele pamietam. Fajnie wygladasz, wtopilas sie w klimat imprezy, super. A teraz wypij ten kufelek do dna i .. na karuzele! Pelen odjazd ;) Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu totalnie przez przypadek i bardzo mi się spodobał Twój blog!:)) Masz świetny gust, baaardzo w moim stylu:) Dodaję się do obserwowanych miło będzie być tu na bieżąco a w wolnej chwili mam zamiar przejrzeć Twoje wcześniejsze posty:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie:*
no klimat widze byl niepowtarzalny
OdpowiedzUsuń, na takich imprezach buzia sie uśmiecha od ucha do ucha.Wygladalaś bardzo dobrze, a kapelusz dodał stylu.
Świetna folorelacja :)
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja ;D
OdpowiedzUsuńjestem rozczarowana, ze bez dirndla....
OdpowiedzUsuńlg
http://thirtiesinthecity.blogspot.de/
ale fajne fotki!
OdpowiedzUsuńczekałam na taką relację:)pewnie,że trzeba korzystać skoro ma się pod nosem:)
OdpowiedzUsuńbyłam rok temu na octoberfest ;)
OdpowiedzUsuńNo mnie nie zachwycił jakoś szczególnie.. widok pijanych ludzi leżących na ulicy, albo przed wejściem pełno wymiocin plus smród moczu naokoło u mnie nie wzbudził zachwytu :D
Monachium jest piękne, ale jak dla mnie za tłoczne :) zdecydowanie bardziej odpowiada mi Augsburg, w którym miałam okazję mieszkać, piękne miasto! :))
Troszke to podkoloryzowalas ;)
UsuńZostajesz w DE na stałe? (o ile wolno zapytać :)
OdpowiedzUsuńSadze, ze tak, aczkolwiek w zyciu niczego nie mozna byc pewnym. :)
Usuńchandrę piszemy przez CH!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAaaaa katastrofaaa !!
Usuńskoro nie to dlaczego poprawiłaś????????
Usuń