6.11.2015
H&M x Balmain... Wstyd!
PL: Wybaczcie mi moi Drodzy, ale naprawde nie potrafie byc obojetna temu calemu zamieszaniu zwiazanemu z najnowsza kolekcja Balmain dla H&M. Co prawda jeszcze wczoraj rano, to sama chcialam pojechac do Monachium i przymierzyc kozaki za kolano, ale znalazlam ich duzo tanszy odpowiednik rowniez w H&M, dlatego zrezygnowalam i z zakupu i z wyjazdu. Chcialam sobie zamowic w ich sklepie internetowym jeszcze kilka innych rzeczy, aby na spokojnie przymierzyc sobie to wszystko w domu. Nawet nie wiecie jak bardzo sie ciesze, ze jednak nie pojechalam do Monachium. Jakbym zobaczyla na wlasne oczy ten tlum ludzi przed sklepem, to od razu tak jak bym stala - odwrocilabym sie na piecie i poszla spowrotem do samochodu. Az wlosy mi sie zjezyly na rekach po obejrzeniu tych wszystkich filmikow, jak to ludzie sobie wyrywali doslownie(!) z rak ubrania, lezace sukienki za kilkaset zlotych na podlodze - podeptane i brudne. Wstyd!! To w lumpeksach w moim rodzimym miescie, ludzie zachowuja sie z wieksza godnoscia. Mozna rowzniez przeczytac o tym, ze klienci tuz po zakupie ubran odprzedawali je dalej nie wyszedlszy jeszcze ze sklepu! Teraz to ja nawet juz nie chce ani bluzki z tej wielkiej, przereklamowanej wspolpracy. Nie chcialabym, aby ludzie mijajacy mnie na ulicy, pomysleli sobie, ze ten tshirt, ktory mam wlasnie na sobie, byl wyrwany z rak jakiejs innej kobiecie. Jezeli kogos faktycznie stac na ubrania Balmain, to kupi je w butiku. Nie musi stac i wyszarpywac sobie z rak ubran z H&M... A jezeli nie stac, to... No wlasnie? A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Ja jestem wrecz zdruzgotana i zazenowana cala ta sytuacja. Sklep powinien byc tak przygotowany, aby asortymentu starczylo dla wiekszosci zainteresowanych klientow. To nie sa modele limitowane. To w koncu tylko H&M!
DE: Tut mir Leid meine Lieben, aber bei dem ganzen Chaos bei H&M aufgrund der neuen Balmain-Kollektion, kann ich nicht wegsehen. Ich gebe zu, ich wollte selbst zuerst nach München fahren und nach einem gewissen Paar Schuhen schauen, aber ich fand identische für einen Bruchteil des Preises und das ebenfalls bei H&M. Also hatte sich die ganze Fahrt erledigt. Ich wollte auf deren Homepage ein paar andere Sachen bestellen, um sie gemütlich zu Hause anzuprobieren. Gott sei Dank bin ich nicht dorthin gefahren! Wenn ich die ganze Menschenmasse vor dem Laden gesehen hätte, wäre ich auf der Stelle umgedreht und wäre nach Hause gefahren. Ich habe richtig Gänsehaut bekommen, als ich die ganzen Videos im Internet gesehen habe! Da rissen sich Leute die Klamotten aus den Händen und auf dem Boden lagen Kleider für ein paar Hundert Euro - zertrampelt und schmutzig. Schämen sollte man sich da! Selbst in Secondhand Geschäft bei mir zu Hause benehmen sich die Leute mit mehr Anstand! Angeblich wurden Kleider im Laden bereits weiterverkauft noch bevor sie überhaupt bezahlt waren! Jetzt möchte ich nicht einmal ein T-Shirt aus dieser überreklamierten Zusammenarbeit haben. Ich möchte nicht mit diesem Vorfall im geringsten im Zusammenhang stehen. Wenn jemand wirklich Kleider von Balmain haben möchte, sollte sie man sich in einer Boutique kaufen und nicht bei H&M sie jemanden aus den Händen reißen. Und wenn man es sich nicht leisten kann.. Tja was dann? Und wie ist eure Meinung zu diesem Thema? Ich bin total geschockt! Die Geschäfte sollten entsprechend vorbereitet sein, schliesslich ist es keine limitierte Kollektion. Es ist ja nur H&M!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dokładnie w pełni popieram, co więcej teraz marka Balmain straci w moich oczach i nie tylko.... W końcu najbardziej szanujące się domy mody nie potrzebują współpracy z H&M czy kimkolwiek innym kto generalnie swoją działalność opiera na masowej produkcji a pracownicy są traktowani jak śmieci. Teraz unikam sieciówek tego typu, zresztą prezentują coraz marniejszą jakość.
OdpowiedzUsuńHa, mieszkałam w Wiedniu, gdy pojawiła się kolekcja Lanvin&H&M. Tam ludzie ustawili się w grzecznej, acz och, jak długiej kolejce i też mnie to śmieszyło. Stać trzy godz po sukienkę z H&M....
OdpowiedzUsuńrównież się z Tobą zgadzamy :)
OdpowiedzUsuńSzmata to zawsze będzie tylko szmata bez znaczenia czy z butiku firmowego czy z H&M. Takie zachowanie wywołują także blogerzy modowi, którzy do szmat dorabiają ideologię i pieją peany na ciuchy, któe często dostaja w ramach barteru czy za kasę. Nie rób z siebie świętej bo także ty wywołujesz potrzeb u innych posiadania.
OdpowiedzUsuńUbranie szmaty nie wyrwanej z rak innych klientów to już poczucie luksusu?
Skoro to tylko "hm" to skąd to oburzenie?
Popieram!
UsuńSzmate uzywa sie do podlogi, nie ubiera sie jej na cialo - tak dla sprostowania. Ja do ubran ideologii nie dorabiam, za pieniadze ich nie dostaje, za wymiane bartowa rowniez. Nie dlatego, ze taki mam kaprys, tylko dlatego, ze chce byc wobec Was lojalna moi Drodzy. Nie chce dostawac chinszczyzny, a pozniej na sile prezentowac ja na blogu i oszukiwac Was, ze to jest faktycznie fajne. Na chwile obecna zaden sklep, ktory proponowal mi wspolprace nie odpowiadal mojemu gustowi. A tak na marginesie, kazdy z nas - jak to ladnie ujelas, wywoluje potrzebe posiadania. W mniejszym, badz wiekszym stopniu. To nic odkrywczego przeciez, zbyteczna byla Twoja uwaga. Pozdrawiam Cie cieplo :)
UsuńNigdy nie nazywam ubran szmatami jak wyżej Anonim napisal. Nie podoba mi sie takie okreslenie na blogu modowym, Sledze mode na blogach takich jak ten i nie spotkalam sie z takim
OdpowiedzUsuńokropnym komentarzem. Trzeba uszanować indywidualne podejscie każdego z nas do stylu, do sposobu bycia ,do kreowania swojego wizerunku.Pamiętajmy ,że mamy zawsze wybor, Nikt nam niczego nie nazruca, Zgadzam sie z agnieszka że dostzregla ten problem, Nie dajmy sie zwariowac. Pozdrwawiam.
A gdzieś ty się ortografii uczyła?
UsuńPewnie w H&Mie. :)
UsuńU mnie w mieście na obniżce w lumpeksie ludzie zachowują się podobnie, gdy jest duża obniżka w Lidlu, czy mięsnym, więc takie zachowanie nie jest uzależnione od tego gdzie i co kupujemy. Tu chodzi głównie o biznes, żeby sprzedać drożej i zarobić, niestety...
OdpowiedzUsuń