12.03.2011

ombre hair?

Przez ostatnie 4 lata robiłam sobie co ok. 8 miesięcy powierzchowne pasemka. Czułam się w nich dobrze. Szaleję za jasną barwą włosów, stąd i one. Ogólnie nie lubię robić NICZEGO z moimi włosami, jakby mam małą obsesję na ich punkcie i nawet samo podcięcie końcówek doprowadza mnie do rozpaczy (w przenośni ;). Dlatego pofarbowanie całej głowy na blond jest juz na wstępie wykluczone. Dostałam trochę wsłosów od natury i jakoś nie podoba mi się fakt, że połowa może mi po takiej "kuracji" po protu wykruszyć się, bądź wypaść. Lubię eksperymentować z moim wizerunkiem ale z włosami nie zamierzam szaleć.
Jak kocham blond, tak idzie z tym w parze uwielbienie do jednolitego koloru włosów. Zdawałam już sobie z tego daaaawno sprawę, że mało kto robi sobie w tej chwili pasemka i sama postanowiłam już od nich odejść. Ale nie przez modę, bo naprawdę mało mnie interesuje jaki kolor włosów, bądź fryzura jest aktualnie trendy - po 4 latach człowiek ma już po prostu dość rutyny (nawet na głowie).
Jak widać zapuszczam :) Moje wcześniejsze obawy o tragicznych odrostach minęły wraz z pojawieniem się w modzie ombre hair!:D Moje włosy mogą sobie bezpiecznie rosnąć z kilometrowymi odrostami, a ja się będę z tym czuła rewelacyjnie! ^^  Nie ma dla mnie nic piękniejszego niż naturalne długie włosy o naturalnej barwie. Nie jestem fanką tejże mody z "odrostami" ale i te mi muszą zejść, a że i przy okazji "jestem na czasie", to druga kwestia ;)
A set po prostu. Zwykło i przyjemnie. :) Jeden sweterek w dwóch wydaniach. Zdaję sobie z tego sprawę, że brakuje u mnie kolorów ale ja po prostu uwielbiam stonowane barwy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam wyraźną twarz i stosuję się do tego, aby nie przedobrzyć. Choć ostrzegam - jak tylko trafię na odpowiedni fason czerwonych spodni, to Was mile zaskoczę :) 

Dzisiaj wyjeżdżam, także prawdopodobnie odezwę się do Was w przyszłym tygodniu. Mama porobiła mi kilka zdjęć na zapas, co bym mogła się się nimi z Wami podzielić. Po powrocie nie będę miała już tyle wolnego czasu i posty nie będą pojawiały się co dugi dzień niestety, nad czym ubolewam ale niestety nie tylko blogiem człowiek żyje. :)


Życzę udanego weekendu!  ;*


agNeSSka**







rurki - H&M
sweter - Tu sh
torba - NY %
koturny - allegro.pl
pierścionki - NY, C&A %
 

 I wersja druga. 




spódnica - Morgan sh
chanelka 
 

10 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia,ciuchy ;). W ogóle ładna jesteś :). Ja też zapuszczam,tylko moje są krótkie,do ramion gdzieś.Bo niedawno ścinałam. Jeśli chodzi o pasemka i farbowanie jeszcze nigdy nie korzystałam,że tak powiem z tych rzeczy :).
    Zapraszam do mnie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam maxi spódnice ! I już nie mogę się doczekać na odpowiedniejszą pogodę do noszenia właśnie takim spódnic :) Ahh :) A co do włosów to cieszę się , że zrezygnowałaś z pasemek :) Naturalne włosy mają swój urok :)
    Pzdr. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. you look great!!xx

    www.zscloset.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. masz przepiękne, długie wlosy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Lovely post! your style is amazing!
    do you wanne follow us ? than we can follow you back


    XoXo
    H&C from Amsterdam
    www.sistersandsisters.com

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiekny sweterek! obie wersje sa genialne! sliczne masz włosy!

    http://laughing-in-the-purple-rain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądasz jak Yeti. Lub dziewczyna z epoki kamienia łupanego, włosy długie - Tak, ale od razu trzeba z siebie robić małpę. Proponuję trochę skrócić i pofarbować na kolor zbliżony do naturalnego. Rozjaśniacze niszczą: Fakt, ale jakąś farbę to byś mogła nałożyć. Rozumiem, że pewnie nie interesuje Cie opinia innych, ale skoro wstawiłaś swoje zdjęcia na pośmiewisko... to skomentowałam
    STYLISTKA

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurcze, bardzo się przejęłam :)
    W tej chwili dymplom nie świadczy o kwalifikacjach - a szczególnie jeżeli chodzi o stylistkę. Wyczucie stylu albo się ma albo nie, tego nawet w szkole nie nauczą. A ja po Twoim komentarzu w najmniejszym stopniu nie wyczułam abyś miała jakiekolwiek. Po drugie - gdybyś się podpisała jako FRYZJERKA, to wtedy może bym się zastanowiła nad Twoją opinią ACZKOLWIEK widzę się codziennie w lustrze, reakcje ludzi na ulicy też widzę więc Twoja opinia naprawdę w najmniejszym stopniu nie zaburzyła mojego podejścia do samej siebie i do włosów.
    Pozdrawiam Cię serdecznie, agNeSSka :)

    OdpowiedzUsuń